TVP.pl Informacje Sport Kultura Rozrywka VOD Serwisy tvp.pl Program telewizyjny

Jestem nastawiona „prorodzinnie” – wywiad z Dominiką Ostałowską cz. 2

Jestem nastawiona „prorodzinnie” – wywiad z Dominiką Ostałowską cz. 2 Data publikacji: 2012-02-09

Kim jest mężczyzna, z którym Dominika Ostałowska uwielbia spędzać czas? I jaka przypadłość ich łączy? Czy myślała o odejściu z „M jak Miłość”? Zapraszamy na drugą część wywiadu z Dominiką Ostałowską…

Czy nosiła się pani kiedyś z zamiarem odejścia z „M jak miłość”?

Gdy w moim życiu przychodzi moment, w którym mam czegoś dosyć, dokonuję zmiany, więc gdybym doszła do takiego wniosku w tym wypadku, nie wahałabym się. Trzeba jednak przyznać, że nasza telewizja postawiła głównie na seriale i wybór jest dość ograniczony. Dlatego gra w nich większość aktorów. Pytanie: w którym albo w ilu? Ja wybrałam opcję, że w jednym i że jest to „M jak miłość”, ale rozumiem i szanuję wybór innych.

Pytam o takie rozważania, bo niedawno z serialu odeszła Małgorzata Kożuchowska. Czy dało to pani do myślenia?


Muszę Panu zdradzić, że akty myślenia zdarzyły się w moim życiu również przed tym epokowym wydarzeniem. A na serio - wiadomo, że prasa musi o czymś pisać. Gdy brakuje sensacji, trzeba ją stworzyć, żeby coś się działo. Media i ludzie przypisują temu wydarzeniu znaczenie wręcz religijne, zamiast traktować je w kategoriach artystycznych. Tymczasem to dosyć normalne. Ktoś po jedenastu latach zmienia miejsce pracy, bo poczuł, że przyszedł czas, i super. To, że jedna osoba wpadła na taki pomysł, nie oznacza, że wszyscy muszą opuścić firmę. Aktorzy na całym świecie przechodzą z teatru do teatru i zmieniają seriale.

W połowie grudnia odbyła się premiera spektaklu „Allegro moderato”, w którym gra pani główną rolę. Jak poszło?

Wydaje mi się, że dobrze, ale trudno ręczyć za widzów, bo po premierze do twórców podchodzą głównie ci, którym się podobało. Może na szczęście. Jestem zadowolona, że gram w tym spektaklu, bo ma wyrazisty klimat, formę oraz charakter, pod którymi absolutnie się podpisuję. Tak miło się zdarzyło, że w poprzednim roku otrzymałam ciekawe propozycje z warszawskiego Teatru na Woli (sztuka „Iluzje” Iwana Wyrypajewa - przyp. aut.) i jego filii - Sceny Przodownik („Allegro moderato” Szymona Bogacza - przyp. aut.). Ich teksty są mi wyjątkowo bliskie, poruszają tematy, o których chcę rozmawiać z publicznością. To luksusowa sytuacja.

Koniec roku miałam dość męczący, ale przyjemny, bo robiłam to, co chciałam. W związku z tym jestem teraz nastawiona bardzo „prorodzinnie”. Chcę mieć wreszcie trochę spokoju i pobyć w domu z moim synem.

W jakim jest wieku?

Ma prawie dziesięć lat i jest bardzo towarzyskim młodym człowiekiem. Może nie wypada tak mówić, ale to jeden z najfajniejszych małych i większych mężczyzn, których spotkałam w życiu. Dużą przyjemność sprawia mi przebywanie w jego towarzystwie. Warto z nim rozmawiać, żeby usłyszeć, co mówi, bo nie są to oczywistości. Ma dojrzałe, wnikliwe spojrzenie na różne sprawy, a jednocześnie poczucie humoru i radość życia, która jest zaraźliwa. Podobnie też reagujemy, gdy coś nas śmieszy, a sporo rzeczy nas śmieszy. Nie jesteśmy w stanie wtedy ustać na nogach. Więc leżąc na podłodze całkowice oddajemy się śmianiu, a to działa wręcz uzdrawiająco.

Rozmawiał: Kuba Zajkowski

 

Bitwa more
Jan
Paweł